sobota, 5 kwietnia 2014

Last goodbye - "Finale"



 


#53
 autor: Becca Fitzpatrick
tytuł: „Finale”
seria: „Szeptem”
gatunek: paranormalny romans
wydawnictwo: Wydawnictwo otwarte
data premiery: 7 listopada 2012r.
ilość stron: 416





„Finale” to kolejna, a zarazem ostatnia część serii „Szeptem”. Szkoda, bo bardzo polubiłam tę sagę. Niemalże zakochałam się w Patchu, Scottcie, ale moje serce podbiły także Nora i Vee. Po przeczytaniu tejże części nie mogłam się pozbierać. Płakałam, ale nie wiedziałam dlaczego. Może dlatego, że był to koniec serii, a może tak wpłynęła na mnie sama książka lub jej zakończenie..?

Małe przypomnienie poprzednich serii. SPOILER!SPOILER! SPOILER!

„Szeptem”:
Utwór opowiada o szesnastoletniej Norze Grey. Mieszka wraz z mamą w miasteczku Maine. Jest zwyczajną uczennicą liceum. Bardzo dobrze się uczy, jej zachowanie jest wzorowe i przykładne, nie ma z nikim problemów, ani nikt nie ma problemów z nią. Do czasu. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje tajemniczego i zabójczo przystojnego Patcha. Jej świat wywraca się do góry nogami, a dziewczyna zupełnie traci kontrolę nad swoim  uporządkowanym życiem. Zaczynają się poważne kłopoty. Chłopak ma przed nią wiele sekretów, ale to właśnie najbardziej w nim pociąga Norę. Nie jest w stanie zapanować nad swoimi uczuciami nawet wtedy, kiedy dowiaduje się kim jest Patch… (recenzja)
„Crescendo”:
Patch to wielka miłość Nory, jest także jej Aniołem Stróżem. On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni. Jednak sprawy przyjmują nieco inne obroty, kiedy dziewczyna dowiaduje sie, że Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć jej ojca. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Gdyby tego było mało, para odsuwa się od siebie. Poznają innych ludzi. Czy na zawsze już pozostaną sobie obojętni? (recenzja)
„Cisza”:
Nora budzi się w zupełnie innym świecie – nie wie gdzie jest, co się z nią dzieje. Zupełnie, jakby ktoś odebrał jej połowę wspomnieć z dotychczas minionego życia. Nie może sobie przypomnieć wydarzeń z kilku ostatnich miesięcy. Pamięta oczywiście mamę, Vee, a nawet Marcie i Hanka, ale czegoś lub raczej kogoś jej brakuje. Kiedy w pamięci ukazują się czarne, magnetyczne oczy wie, że musi kogoś odnaleźć. Czy Nora kiedykolwiek odzyska pamięć i odnajdzie ukochanego? Czasu jest mało, a siły zła coraz bliżej. Patch i Nora będą musieli podjąć wiele ciężkich decyzji. Czy także w tym przypadku miłość pokona wszystko, nawet ciemność? (recenzja)

KONIEC SPOILERU.

Nora jest przekonana, że kocha Patcha. Wie, że jest tym jedynym i nigdy go nie opuści. Takie samo odczycie jest ze strony chłopaka. Niestety, większość ludzi z ich otoczenia jest przeciwna temu związku. Wydawać by się mogło, że to mieszanka wybuchowa – zupełnie inne środowiska, dwa inne światy i dwie różne strony. Po której stronie staną w wielkiej wojnie pomiędzy Nefilami i Upadłymi? Czy będzie o co walczyć? Nie każdy będzie szczery. Ujawnią się dotychczas nieznani wrogowie i przeciwnicy, a przyjaciele pokażą swoje prawdziwe oblicza zdrajców.

„[...] siła nie musi oznaczać przemocy. Żeby być wojownikiem, nie musisz kierować się prawem pięści.”

Od czego by tutaj zacząć. Może od początku? Kiedy zaczęłam czytać książkę, trochę się zawiodłam. początek był nieco nudny, jednak już po kilku rozdziałach wiedziałam, że będę nią zachwycona. Autorka w dużej mierze skupia się na Norze. W końcu dziewczyna zostaje kimś bardzo ważnym w świecie Nefilów. Zaczyna swoje treningi, próbuje sił, poznaje nowych znajomych. No właśnie, w ostatniej części jest jakby podsumowanie postaci, które znalazły się w całej serii. Na pewno spotkacie się znowu ze Scottem, Vee, Patchem i główną bohaterką, ale poznacie także kilku innych bohaterów. Będą nimi między innymi Dante (na którego radziłabym uważać) i Blackley. Dla Waszego zaskoczenia wspomnę, że będziecie mieli niemiłą niespodziankę związaną z Rixonem. W poprzedniej części mówiłam, że Nora i Marcie prawie się zaprzyjaźniają. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe, ale w „Finale” będą miały okazję poznać się jeszcze bardziej i dowiedzieć o swoim prawdziwym „ja”.  Co mogę powiedzieć więcej o bohaterach.. no cóż, nie chcąc spolerować, to raczej nic. Sami dowiecie się więcej czytając ostatnią część serii.

„- Mógłbym ci powiedzieć to, co chcesz usłyszeć, ale czy mógłbym się wtedy nazywać twoim przyjacielem?”

Książka trzyma w napięciu, w końcu ma stoczyć się ostateczna wojna między Nefilami i Upadłymi Aniołami, a reszta „spraw” ma się wyjaśnić, jak to bywa w ostatnich częściach. Przyznam, że sama czekałam i czekałam na tę bitwę, a najśmieszniejsze jest to, że pojawiła się na końcu i była bardzo krótka. Spodziewałam się kilkudziesięciu stron dotyczących opisu jej przebiegu, ale autorka nieco skróciła tę ilość. Jednakże, nie wszystko się wyjaśniło. Pozostało kilka pytań bez odpowiedzi i po epilogu czułam mały niedosyt. Uważam, że pani Fitzpatrick powinna wspomnieć o losie niektórych bohaterów po ostatecznym starciu i wyjaśnić kilka wątków. Zakończenie było wzruszające, tutaj daję ogromnego plusa autorce. Nawet nie domyśliłam się, może być taki koniec… Co do problemów, które pojawiły się w książce, to niewiele różnią się od tych poprzednich, to samo tyczy się wątków. Nadal pozostaje wątek dotyczący miłości, przyjaźni i oczywiście ten paranormalny.
Mimo kilku negatywnych opinii na temat „Finale” polecam ją. Może i pojawiło się kilka niewielkich minusów, ale nie zawiodłam się. Autorka ciągle trzyma czytelnika w napięciu, a zakończenie jest wspaniałe. Nie sugerujcie się opiniami zawiedzionych czytelników, tylko przeczytajcie książkę i sami wyróbcie sobie o niej zdanie. Życzę Wam, żeby spodobała się Wam ona tak jak mnie. A na koniec powiem, że seria „Szeptem” to niezapomniana, wspaniała przygoda i polecam ją tym, którzy jeszcze się wahają. Czytajcie, czytajcie!

10/10

                                               Cała seria „Szeptem” otrzymuje ode mnie 9,5/10.

14 komentarzy:

  1. No i koniec :(
    Ja też już skończyłam tą część i oceniłabym tak samo. Czas teraz na Mechanicznego Anioła, mam nadzieje ze sie nie zawiode. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać całą serię :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro to trylogia, a nie saga posiadająca ogrom części, to pewnie sięgnę po nią, prędzej czy później. Moja siostra i jej koleżanka zachwalały tę trylogię, a Twoja pochlebna opinia jeszcze bardziej mnie zachęciła. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wreszcie sięgnąć po tę serię

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej serii i nie ukrywam, że mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tylko "Szeptem" i to dość dawno. Teraz mam już wszystkie tomy na półce,więc to tylko kwestia czasu aż przeczytam całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu skończyć tę serię! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze nie czytałam tej części, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się :D
    wspaniała recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakieś 2 lata temu przeczytałam "Szeptem", "Crescendo" czeka kilka miesięcy na półce. Mało co pamiętam z pierwszej części, ale chyba już nie będę do niej wracać, mimo że bardzo mi ię podobała. Za jakiś czas przeczytam Crescendo, a potem najprawdopodobniej dalsze części. Jestem bardoz zachęcona do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cała seria jeszcze przede mną :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się bardzo, że aż tak wysoko oceniasz całą serię. Ja raczej po nią nie sięgnę, ale fajnie było czytać jej recenzje, by wiedzieć o co mniej więcej chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż tak dobra??:P Muszę zacząć tą serię ;) Kiedys czytałam jako m-book ją ale to nie to samo :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie seria niespecjalnie zachwyciła. Uważam, że wystarczył tylko pierwszy, naprawdę dobry tom ;)

    OdpowiedzUsuń